Emre Mor
MIGUEL RIOPA / AFP / Bild

“To nic osobistego” – Emre Mor niebawem może opuścić Celtę Vigo, do której dołączył rok temu.

Turecki skrzydłowy po dość barwnych perypetiach w BVB do Vigo przyjechał z zamiarem powrotu na odpowiednie tory. Emre Mor miał częściej grać, lecz przede wszystkim ciężko pracować na treningach. Celta z hitem transferowym, a to za jedynie 13 milionów euro! Taka kwota to obecnie grosze, mimo że dla Celty był to jeden z najdroższych transferów w historii. Strzał w dziesiątkę! Tak przynajmniej mogłoby się wydawać.

Dobrze pamiętamy zajście z Borussią, którą poprosił o możliwość odejścia. 20-latek był rozpatrywany w kategorii perspektywy na przyszłość, a Tuchel z początkiem sezonu niejednokrotnie stawiał na drobnego napastnika. Niestety z czasem pojawiły się przeszkody, a Emre Mor nie radził sobie na treningach, wystarczająco by przekonać do siebie niemieckiego szkoleniowca. Znając swoją sytuację, natychmiastowo zaczął działać. Klub przystał na prośbę Tureckiego zawodnika i tym samym Emre obrał kierunek na hiszpańską LaLigę. Wielu uważało, iż Półwysep Iberyjski to najlepszy kierunek dla niewielkiego skrzydłowego.

Celta Vigo to drużyna środka tabeli, aczkolwiek “Celestes” potrafią kształtować charaktery. Mor na pierwszy kontakt z futbolówką nie czekał długo, ponieważ już we wrześniowym spotkaniu z Alaves zdążył pokazać się kibicom. Pierwszą prawdziwą szansę dostał tydzień później. Miesiące mijały, a nowy nabytek klubu, albo pauzował z powodu kontuzji, albo nie był przewidziany do kadry meczowej. Gdy już odkurzył korki, to na murawie robił jedynie za statystę. Wiosnę zakończył z 23 meczami na koncie i jedynie jedną bramką zdobytą przeciwko Las Palmas, jedną z najgorszych ekip ubiegłego sezonu. Charakter Turka również nie dał o sobie zapomnieć, a Unzue nie miał zamiaru walczyć – sadzał go na trybunach.

Miarka się przebrała

Na dziś dzień Emre Mor to temat zamknięty. Sezon przygotowawczy częściowo opuścił, bo… odpoczywał. Skrzydłowy robi więcej szkód niż pożytku, a zarząd jest już zmęczony nieustannym użeraniem się z 21-letnim zawodnikiem. Sprzedaż Mora może nastąpić “od ręki”, ponieważ zespołowi z Vigo zależy, by transakcja odbyła się jeszcze w tym okienku transferowym. Choć zarząd zdaje sobie sprawę, że odzyskanie większości pieniędzy jest niemożliwe, to jest w stanie negocjować. Utrzymanie takiego piłkarza do przyjemnych nie należy, a atmosfery nie da się wycenić.

Autor: Michał Kwieciński

1 KOMENTARZ

Comments are closed.