świeży temat

“Świeży temat” to oczywiście nie jest imię i nazwisko piłkarza. Po tym nieśmiesznym żarcie mogę już wyznać, że dzisiaj zajmę się świeżo upieczonym zawodnikiem Celty Vigo, 23-letnim – Robertem Mazanem.

Robert Mazan związał się dziś na cztery i pół lata z Celtą Vigo. Zgadnijcie gdzie (nie) grał zaledwie trzy sezony temu? Skoro już wiecie jaka to była liga, to został nam jeszcze klub i magiczne okoliczności, w których jego umiejętności okazały się za słabe na zatrzymanie Przemysława Pitry.

Konkurs wygrywa Podbeskidzie

Tak, to w Bielsko-Białej w zimowym okienku sezonu 2015/16 postanowiono ściągnąć obiecującego słowackiego lewego defensora. Mazan miał być klubową inwestycją, warto przypomnieć, że wcale nie tanią. W momencie przenosin był mocnym punktem ówczesnej słowackiej młodzieżówki U-21, co dodatkowo podnosiło jego wartość.  Na warunki Podbeskidzia można było nawet mówić o hicie transferowym, kwota oscylowała w granicach nawet 150 tys zł.

Wiele mówiło się wtedy o nieciekawej sytuacji w klubie spod Beskidu. Drużyną miało zajmować się kilku trenerów, w klubie, jak to nazywają kibice, był bajzel. Na Twitterze można również przeczytać o dziwnych kulisach transferu Słowaka. Jego ruch miał być sfinansowany przez sponsora Murapol, nie z woli trenera przychodził do zespołu Górali. W każdym bądź razie, dokładając chleba, w momencie dojścia Słowaka do zespołu trener Ojrzyński miał do dyspozycji… 3 lewych obrońców. Jak więc taki projekt miał wypalić, pytacie. Przyłączam się w takim razie do pytań, bo sam nie mam pojęcia, po co ściągać na siłę czwartego lewego obrońcę za spore pieniądze, który nie będzie grał.

Robert Mazan w oficjalnym meczu Podbeskidzia zadebiutował w meczu pucharowym. Jego późniejsze występy ograniczyły się do trzech szans w pucharze oraz jednego spotkania w lidze. Świetne liczby jak na zawodnika, za którego płaci się “spore pieniądze, jak na możliwości klub”. Po takich słowach, na miejscu Prezesa je wypowiadającego zastanowiłbym się czy tak się wydaje spore pieniądze.

Jak wszyscy już wiemy, chłopak w dalszej karierze potrafił sobie poradzić. Wrócił do swojego kraju, do ligi, którą zna. Spokojnie rozwijał się w MSK Zilinie, zadebiutował nawet niedawno w dorosłej reprezentacji kraju. Przechodzi do Celty jako kolejny (i bardzo możliwe, że nie ostatni) obiecujący Słowak.