Jan Biegański w Liverpool FC!
(Zdjęcia dzięki uprzejmości Jana Biegańskiego i Davida Lee)

Najpierw testy w Arsenalu, później w Chelsea FC. Obecnie treningi w Liverpool FC, a późną jesienią w Manchesterze City. Robi wrażenie? Dla 15-letniego Jana Biegańskiego zainteresowanie angielskich potentatów to chleb powszedni.

– Rozmawiałem chwilę ze Stevenem Gerrardem, pytał jak się tu czuję, do kiedy zostaję i życzył wszystkiego dobrego. Wszyscy tutaj są bardzo życzliwi i chętni do pomocy – opowiada środkowy pomocnik, o którym od kilku miesięcy jest wyjątkowo głośno. Niespełna 15-letni chłopak trafił do notesów skautów wszystkich czołowych klubów Premier League. Był już w Arsenalu, w barwach Chelsea wystąpił nawet na turnieju w Rotterdamie. W Liverpoolu przebywa od niedzieli, 6 sierpnia. Testy potrwają tydzień, do 13 sierpnia. Jesienią natomiast wyjedzie jeszcze do Manchesteru City, który również bacznie przygląda się utalentowanemu nastolatkowi.

Jan Biegański
Liverpool FC

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W środę rozegraliśmy mały turniej w kategorii U16, w którym zwyciężyliśmy. W nagrodę za dobre występy, w piątek otrzymam szansę gry z zawodnikami o rok-dwa starszymi ode mnie. Warunki do trenowania są idealne, wszystko zapięte na ostatni guzik.

Jest o co walczyć!

Jak wyglądają takie testy w praktyce?

– Tempo pracy tutaj jest bardzo wysokie. Jest dużo treningów, odnowy biologicznej, wszystkiego, co jest konieczne, by z dnia na dzień stawać się lepszym piłkarzem. Organizacyjnie klub działa perfekcyjnie, dba się tutaj o każdy detal. Każdemu życzyłbym, by się tutaj znalazł! – opisuje Biegański.

Jan Biegański w Liverpool FC!

Jan Biegański to jeden z przedstawicieli niezwykle utalentowanego rocznika 2002. Pewny punkt reprezentacji Polski w swojej kategorii wiekowej. Wychowanek Akademii Piłkarskiej GKS Tychy w środku pola może występować na każdej pozycji – zarówno jako “szóstka”, “ósemka”, jak i “dziesiątka”. W dzisiejszym futbolu wszechstronność jest kluczową cechą, dlatego 15-latek szybko wpadł w oko przedstawicielom najlepszych klubów z Polski izagranicy.

Wysoki poziom

Co podoba mu się w Anglii najbardziej?

– Zdecydowanie jakość treningów, ich różnorodność! Robimy tutaj dosłownie wszystko: gry jeden na jednego, duże gierki, siatkonoga, długie podania, wykańczanie akcji, itd. Zajęcia są tak zorganizowane, by rozwijać graczy w każdym możliwym aspekcie, kształtować w nich różnorodne atuty.

W Chelsea wszyscy byli nim oczarowani. Imponował dojrzałością w grze, charakterem do pracy i chęcią nieustannego rozwoju. Potrafił zagrać odważnie, nie kalkulował, brał na siebie ciężar gry. Było oczywiste, że po powrocie do Polski, otrzyma szansę w swoim macierzystym klubie. Tak też się stało – pierwszoligowy GKS Tychy zaprosił go na letnie przygotowania do nowego sezonu. Pojechał z zespołem na obóz do Grodziska Wielkopolskiego, dostał również szansę debiutu w seniorskiej piłce w jednym z meczów kontrolnych.

Co dalej z Chelsea?

– Z przedstawicielami Chelsea jesteśmy cały czas w kontakcie. Miałem lecieć z “The Blues” na bardzo silnie obsadzony turniej do Belgii, ale przebywałem w tym czasie na konsultacji reprezentacji Polski.

Jan Biegański
Jan Biegański w barwach Chelsea

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Zainteresowanie zagranicznych klubów osobą Biegańskiego stale jednak wzrasta. Dziś bacznie przyglądają mu się szkoleniowcy Liverpool FC, którzy zaprosili go na tydzień treningów. Za chwilę wyjedzie również do Manchesteru City.

– Ze względu na to, że jestem zawodnikiem pierwszego zespołu GKS Tychy testy w Manchesterze City zostały przełożone na przełom października i listopada – mówi nam Janek.

Kolejne kluby czekają już w kolejce po młody talent z Polski.

Talent to nie wszystko

Z pewnością, Janek otrzymał od losu ogromny dar – talent, którym zachwyca zarówno polskich, jak i zagranicznych skautów. Talent to jednak nie wszystko, a przykład takich graczy jak Igor Sypniewski czy Dawid Janczyk powinien służyć jako przestroga dla każdego młodego piłkarza. Ciężka praca, odpowiednie podejście do treningów, do diety, stylu życia, profesjonalizm na każdym kroku – bez tego nawet największe umiejętności nie wystarczą do odniesienia sukcesu.

Teraz wszystko w nogach i w głowie Janka, my możemy trzymać jedynie kciuki!