Jan Bednarek w miniony weekend rozegrał pierwszy od dwóch miesięcy mecz w barwach Southampton. Zmiana szkoleniowca może oznaczać dla 22-letniego Polaka nową nadzieję na regularną grę w Premier League.
Bednarek jak dotąd w tym sezonie rozegrał tylko pięć spotkań w Southampton. Jego klub w tabeli ligi angielskiej zajmuje dopiero przedostatnie 19. miejsce. Przed tygodniem zwolniony został poprzedni menedżer “Świętych” Mark Hughes, który w zeszłym sezonie z Polakiem w składzie uratował ligowy byt dla klubu z południa Anglii. W tegorocznych rozgrywkach jednak zespół głęboko zawodzi, a były już trener nie wyglądał na tego, który miałby pomysł na grę i ponowne wyjście z kryzysu.
W poprzednim tygodniu znany z trenowania RB Lipsk Ralph Hasenhuttl, oficjalnie zastąpił Anglika na stanowisku szkoleniowca ekipy z dolnej tabeli Premier League. Już w pierwszym spotkaniu Niemiec nie omieszkał dokonać małej rewolucji w nowo objętej ekipie. Porównując do poprzedniego spotkania z Tottenhamem, w sobotnim meczu na boisko wyszło aż sześciu nowych zawodników. Nowe twarze z Janem Bednarkiem na czele zaprezentowały się nieźle, ale jest jeszcze wiele do poprawy.
PODSUMOWANIE JESIENI W CLJ: RUNDA W WYKONANIU POGONI SZCZECIN!
Najwięcej zmieniło się w obronie, gdzie aż zobaczyliśmy aż trzy nowe nazwiska. Z pary Bednarek – Vestergaard lepiej prezentował się młody Polak. To Duńczyk swoim błędem doprowadził do utraty gola decydującego o porażce z Cardiff City. Ponadto na prawej stronie defensywy wystąpił 19-letni Francuz Yan Valery, który dotąd w lidze zagrał tylko raz. Takie roszady mogą wiele mówić o osobie poprzedniego trenera Southampton.
Zespół pogrążony w kryzysie niemal od początku sezonu, co za tym idzie, zawodnicy totalnie bez formy, a Hughes jak uparty nie zmieniał tak dziurawej linii defensywy. Bednarka w większości spotkań nie widział nawet na ławce rezerwowych. Coś więc musiało być na rzeczy, szczególnie gdy zaraz po zmianie trenera tak diametralnie zmienia się pierwsza linia zespołu.
Nowe rozdanie
Hasenhuttl podczas swojej pracy w Lipsku zasłynął z budowania młodych zawodników i to zadanie powierzono mu również w nowym miejscu pracy. Drużyna “Świętych” po drugim z rzędu nieudanym, co o tym można już stwierdzić na tym etapie, sezonie, ma zostać zbudowana od podstaw. Opierać się na młodych, perspektywicznych zawodnikach, tak jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu. Gdy spojrzymy na linie obrony ekipy Polaka, nie uświadczymy specjalnej rozkoszy. Dwa niewypały transferowe, dwóch solidnych defensorów oraz jedyny młody i perspektywiczny Jan Bednarek. Szansę na zaistnienie Polaka są więc tym bardziej duże, że de facto nigdy jeszcze fanów nie zawiódł. Padał raczej ofiarą złych decyzji trenera.
Poza tym, w klubie planowane jest wietrzenie lekko podstarzałej i szerokiej szatni. Były stoper Lecha może być więc postacią, która na tym bardzo skorzysta. Jeśli ma być inaczej, reprezentant Polski powinien jak najszybciej pójść na wypożyczenie, aby być w rytmie meczowym. Nie stać bowiem polskiej kadry na to, by Bednarek grał więcej w koszulce z orłem, aniżeli w klubowym trykocie.