Świeża krew Pogoni Szczecin

Świeża krew Pogoni Szczecin. Dwóch młodzieżowców z kontraktem!

Ciężka praca na treningach, dobra dyspozycja podczas spotkań CLJ i potwierdzenie swoich umiejętności w spotkaniach 3.ligowych rezerw pozwoliły na piłkarski awans dwóm młodzieżowcom Pogoni Szczecin.

Daniel Kusztan (bramkarz, rocznik 99′) swoją przygodę z piłką zaczynał w Chemiku Police, z którego w roku 2014 przeniósł się do Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin, by rok później trafić do młodzieżowych zespołów Pogoni Szczecin. W sezonie 2017/18 zanotował łącznie już 11 występów, w których zachował 4 czyste konta, w tym jedno w III-ligowym starciu Pogoni II z KKS Kalisz (łącznie: 3 w CLJ i 1 w 3-ligowych rezerwach Portowców).

Młoda krew Pogoni Szczecin Kusztal i Warzynowicz

Debiut w “jedynce”

71′ minuta towarzyskiego spotkania Pogoni z Chrobrym Głogów odbywającego się w ramach październikowej przerwy reprezentacyjnej. Na boisko wchodzi, zmieniający Bursztyna, Daniel Kusztan. To debiut, choć nieoficjalny, tego młodego zawodnika i – co najważniejsze – “zero” z tyłu. Daniel już rok temu trenował z “jedynką”, ale dopiero ten debiut i właśnie podpisany kontrakt musi uznać za “poważny” krok naprzód w swojej karierze. Ilu bowiem było takich, którzy jeździli z pierwszym zespołem na zagraniczne obozy, a potem musieli szukać swoich sił w innych klubach z niższych lig?

“Kuszti” to przede wszystkim bramkarz ze świetnym instynktem i refleksem. Bardzo się rozwinął przez ostatnie 2 lata pod okiem Wojciecha Tomaszewicza, trenera bramkarzy Pogoni Szczecin. Widać, że wykonali świetną robotę, która dziś ma swój mały moment chwały. Nie można też zapominać o wspólnych treningach z Radkiem Janukiewiczem (obecnie Chojniczanka – przyp. red.), od którego Daniel otrzymał wiele cennych rad.

Z poznańskiej kopalni talentów do mocnej Pogoni

Drugim z dzisiejszych “solenizantów” jest Stanisław Wawrzynowicz (defensywny pomocnik, rocznik 99′). Wychowanek Akademii Lecha Poznań, który w 2015 roku zamienił Poznań na swojego obecnego pracodawcę. Pogoń mocno zabiegała o niego i wreszcie dopięła swego. Dziś z kolei potwierdza, że wierzy w umiejętności Wawrzynowicza.

Młoda krew Pogoni Szczecin Kusztal i Warzynowicz

“Moim zdaniem to jeden ze zdolniejszych chłopaków na tej pozycji w swoim roczniku w Polsce. Wyróżnia się bardzo mądra i dojrzała gra, co w połączeniu z jego inteligencją i chęcią samodoskonalenia z pewnością szybko skieruje go do seniorów” – przyznał agent piłkarza, Tomasz Drankowski.

Tusz jeszcze nie wysechł, ale myślami już przy kolejnym treningu…

Udało nam się zamienić kilka zdań na gorąco z “nowymi” zawodnikami Szczecinian. Oto fragment tej rozmowy.

Daniel Kusztan – siła spokoju w bramce Portowców

Daniel Kusztan (Pogoń Szczecin)
(fot. Pogoń Szczecin SA)
Tomasz Flakowski (Młodzieżowy Futbol): Jest 20:00, a głowa nadal gorąca?

Daniel Kusztan (Pogoń Szczecin): Nie, zawsze staram się mieć chłodną głowę i myśleć racjonalnie. To dopiero mój pierwszy kontrakt i nie mogę się tym też nasycić, bo to dopiero początek mojej kariery.

Co czułeś, kiedy pierwszy raz wbiegałeś na boisku w meczu “jedynki” z Chrobrym Głogów?

Czułem radość! Piłka nożna to moja pasja i cieszę się, że mogę ją łączyć razem z pracą.

Czy po meczu z ekipą z Głogowa czułeś, że to już jest “ten moment”?

Rozmowy trwały już od jakiegoś czasu, mimo to, nie było to nic jeszcze konkretnego. Jednak muszę powiedzieć, że rzeczywiście coś się ruszyło po tamtym meczu.

Brakarze znani są z tego, że rzadziej są takimi Gigi Buffonami czy Łukaszami Fabiańskimi, a bliżej im raczej do charakteru Artura Boruca, czy bramkarskiej legendy Oliviera Kahna. Patrząc na Twój charakter i zachowanie na boisku, do którego bramkarza ze światowego topu byś się porównał?

Wiele osób mój styl gry porównuje do stylu Łukasza Fabiuańskiego, więc myślę, że bliżej mi właśnie do tego zawodnika.

Co zyskała Pogoń podpisując dziś z Tobą profesjonalny kontrakt?

Bramkarza pewnego siebie, który zawsze będzie dawał z siebie wszystko.

Liczysz teraz na więcej minut w “jedynce”, czy plan jest taki, żebyś ogrywał się dalej w CLJ i rezerwach?

Myślę, że mój czas w “jedynce” dopiero nadejdzie, ale na razie muszę się jeszcze ogrywać w drużynie rezerw i CLJ właśnie, aby nabrać doświadczenia. Z pewnością będę walczył o to, żeby jak najszybciej występować regularnie w pierwszej drużynie.

Treningi z Radkiem Janukiewiczem dużo Ci dały?

Z Radkiem miałem bardzo dobry kontakt i bardzo mi pomagał, dużo podpowiadał, co muszę robić lepiej, aby być na wyższym poziomie.

Każdy młodzieżowiec jadąc na trening marzy o tym, żeby znaleźć się kiedyś w określonym miejscu, klubie lub lidze, a jak jest z Tobą? Wybiegasz już myślami w przyszłość? Gdzie byś się widział za kilka lat?

Na razie skupiam się na Pogoni Szczecin i grze tutaj. O przyszłości będę myślał później.

Dziś bramkarze często debiutują w młodym wieku i to w wielkich ligach czy nawet w europejskich pucharach. Przykład Donnarumy mówi sam za siebie, ale ostatnio również Sporting postawił, nota bene, na Twojego rówieśnika. W pierwszym meczu z United, chyba zjadła go trema, bo wpuścił strasznego “babola” – w zasadzie wleciał z piłką do bramki. Ty swojego debiutu w ESA też się obawiasz?

Nie boję się. Na to pracuję, aby tam grać.

Stanisław Warzynowicz – Modrić ze Szczecina

Stanisław Wawrzynowicz (Pogoń Szczecin)
(fot. Pogoń Szczecin SA)
Jak się czujesz, jako “zawodowiec”? Stanisław Wawrzynowicz – profesjonalny piłkarz, to brzmi dumnie.

Stanisław Wawrzynowicz (Pogoń Szczecin): Dążyłem do tego żeby być zawodowym graczem, Jest to bardzo miłe uczucie, ale wiem że wymagania wzrosną. To jest dopiero początek. Będę trenować jeszcze mocniej, żeby udowodnić swoją wartość.

Jakie trzy cechy pozwoliły Twoim zdaniem zwrócić uwagę działaczy na Ciebie tak bardzo, że zapragnęli mieć Cię w swoich szeregach na dłużej?

1. Ciężka praca – uważam, że dzięki niej można wiele osiągnąć; 2. Chęć dalszego rozwoju; 3. Uderzenie na bramkę.

Na co dzień żyjesz konkretnym planem na swoją karierę, marzy Ci się gra w jakimś konkretnym klubie lub lidze?

W przyszłości chciałbym zagrać w Realu Madryt, lecz bardzo chętnie zagrałbym też w lidze angielskiej. Bardzo lubię grać w deszczu. Wtedy piłka porusza się po murawie znacznie szybciej. Bardzo lubię grać na jeden, dwa kontakty. Również bramkarz ma większą trudność gdy ma do wyłapania mocne uderzenia z dystansu w takich warunkach.

Wspomniałeś, że lubisz grę w deszczu i szybką wymienność podań, a to domena graczy technicznych. Sam określiłbyś siebie jako piłkarza technicznego?

Tak. Uważam się za technicznego zawodnika. Na mojej pozycji trzeba być dobrze wyszkolonym technicznie graczem. Trzeba się orientować, czy ktoś jest za Twoimi plecami, czy nie. Również trzeba wiedzieć kiedy przyspieszyć grę.

Gra w środku pola sprawia Ci większą przyjemność, czy wolisz jednak być ustawiany bliżej własnej bramki?

Zdecydowanie środek pomocy. Uwielbiam rozgrywać piłkę, to sprawia mi najwięcej przyjemności.

Gdybyś miał wymienić 1-2 zawodników z Twojej pozycji grających w CLJ w Polsce, to który z nich, Twoim zdaniem, zasługuje na (używając terminologii bokserskiej) przejście na zawodostwo?

Szczerze mówiąc to nie przyglądam się bacznie rozgrywką na wschodzie, więc ciężko stwierdzić, jak grają inni zawodnicy na mojej pozycji. Jeżeli chodzi natomiast o zachodnią CLJ to wyróżniłbym Daniela Śliślaka z Górnika Zabrze i Huberta KIśla z Miedzi Legnica. Znam ich obu i widziałem jak grali przeciwko mojej drużynie – mają bardzo duże umiejętności.

A sam masz idola, na którym się wzorujesz, którego zachowania boiskowe podpatrujesz?

Podglądam grę środkowych pomocników Królewskich, ale jak miałbym wybrać jednego to jest nim Luka Modrić. Wzoruje się na jego grze i przyglądam się jemu w każdym meczu, w którym gra.

Wróćmy jeszcze do najważniejszego dzisiejszego wydarzenia – podpisania przez Ciebie kontraktu z Pogonią. Co teraz jest Twoim celem już po złożeniu tego jakże ważnego dla każdego młodego zawodnika podpisu?

Teraz moim celem będzie dołączenie do pierwszej drużyny Pogoni Szczecin oraz to, żeby tam zostać na stałe. Trenować i powoli się ogrywać. Wiem, że to będzie bardzo ciężkie zadanie, ale lubię wyzwania i mogę zapewnić, że łatwo się nie poddam. Będę dążył do tego celu, że go osiągnąć.

Teraz “Portowcy” nie radzą sobie zbyt dobrze w lidze, może być ciężko o jakąkolwiek szansę na ogranie się dla tak młodego zawodnika i minuty w ESA, na które z pewnością liczysz.

W tym sezonie będzie ciężko o minuty w Ekstraklasie, ale poprzez dobre występy CLJ oraz w zespole rezerw będę się do tego sukcesywnie zbliżał. Również dzięki ciężkiej pracy na treningach będę poprawiał swoje umiejętności.

Chyba wiele zawdzięczasz Pogoni?

To prawda. Pogoni zawdzięczam bardzo dużo. Najlepszym podziękowaniem byłby złoty medal mistrzostw Polski juniorów starszych, ale przed nami jeszcze długa i ciężka droga. Najważniejszy jest każdy kolejny mecz. Trzeba wychodzić na boisko i za dawać z siebie 100%.

Stanisław Wawrzynowicz (Pogoń Szczecin)