Wyjątkowa pomeczowa rozmowa z ojcem i synem, o – tej – bramce i nie tylko. W rolach głównych gracz zabrzańskiego Górnika – Smuga junior (Daniel) i Smuga senior (ojciec Daniela, Adam).
Tomasz Flakowski, MlodziezowyFutbol.pl: To chyba była bezsenna noc?
Daniel Smuga, Górnik Zabrze: O czwartej zasnąłem
TF: Tyle myślałeś o – tej – bramce?
DS: Odpisywałem znajomym i rodzinie, patrzyłem i oglądałem tę bramkę i powtórki z meczu i sporo rozmawialiśmy jeszcze o tym z chłopakami z drużyny.
TF: Jak się czujesz ze świadomością, że po lekko ponad roku od rozstania z czwartą ligą, teraz strzelasz już dla Górnika Zabrze i to w eliminacjach do Ligi Europy?
DS: Prawie się popłakałem wczoraj.
TF: Takie emocje?
DS: Takie emocje i w dodatku w takim momencie, że jeszcze bardziej to wszystko wzięło górę.
TF: Ten gol to spełnienie marzeń? Myślałeś o tym wcześniej?
DS: Nie. Chciałem strzelić, ale nie wiedziałem, że trafi się okazja właśnie w takich okolicznościach, w Lidze Europy.
![Widziałem w nim i wciąż widzę super piłkarza. Dumny ojciec i syn bohater [WYWIAD]](https://mlodziezowyfutbol.pl/wp-content/uploads/2018/07/smuga2.jpg)
TF: Czyli El Pistolero desbloqueado?
DS: Mam nadzieję, że tak! Zmieniłem numer na 21 – mój ulubiony, bo to w nim zaczynałem przygodę w piłce seniorskiej, strzelałem i asystowałem… i stało się. Mój pierwszy oficjalny mecz z tym numerem na plecach i od razu gol.
TF: Faktycznie, dobry znak. Wracając jeszcze do tego minionego dwumeczu – jak go oceniasz? To był ciężki rywal?
DS: Wiadomo, że to są europejskie puchary i tutaj nie ma już słabych drużyn i każdy zespół zrobi wszystko, aby awansować dalej. W pierwszym meczu nie grałem, a oglądałem go z trybun i dla mnie ten pierwszy mecz wyglądał bardziej na naszą korzyść niż ten w Kiszyniowie, jednak wywalczyliśmy awans i to jest najważniejsze.
TF: W kolejnej rundzie zmierzycie się z FK AS Trencin. Jak oceniasz Wasze szanse na przejście do kolejnej rundy i umiejętności poszczególnych zawodników Trencina?
DS: Kompletnie nie znam zespołu, a tym bardziej ich zawodników. Z całą pewnością musimy poprawić błędy z tego dwumeczu i przygotować się odpowiednio do tego, co przed nami. Szanse przed pierwszym gwizdkiem każdy ma takie same, więc ciężko powiedzieć. Boisko zweryfikuje.
![Widziałem w nim i wciąż widzę super piłkarza. Dumny ojciec i syn bohater [WYWIAD]](https://mlodziezowyfutbol.pl/wp-content/uploads/2018/07/smuga7.jpg)
TF (do taty Daniela, Adama Smugi): Jak się czuje ojciec, gdy widzi, że jego syn właśnie strzelił gola w euopejskich pucharach?
Adam Smuga: Żona oglądała i prawie miała zawał! Ja byłem w pracy. Kiedy zadzwoniła, by dać mi znać, że Daniel strzelił, wybuchłem z radości! Krzyczałem ze szczęścia. Trochę na mnie patrzyli w pracy, jak na wariata, ale zaraz wszyscy zaczęli gratulować.
TF: Coś pięknego.
AS: Sen Smugi trwa.
TF: Długo czekaliśmy na pierwszą oficjalną bramkę Daniela w barwach Zabrzan, teraz już się chyba “odblokował”?
AS: Może tak musiało być. Kto by tak wymyślił z jego bramką.
TF: Oglądał Pan powtórki?
AS: Pewnie! Jak przyjechałem do domu, od razu wstawiałem newsy na facebooka. Jak zawsze (śmiech).
TF: Ojciec – najwierniejszy kibic.
AS: Całe życie.
![Widziałem w nim i wciąż widzę super piłkarza. Dumny ojciec i syn bohater [WYWIAD]](https://mlodziezowyfutbol.pl/wp-content/uploads/2018/07/smuga6.jpg)
TF: Jak rozmawialiśmy kilka miesięcy temu z Danielem u niego w Zabrzu, to opowiadał, że chodził Pan nawet na jego treningi, by go wspierać.
AS: Teraz najważniejsze by łapał minuty i na pewno pokaże na co go stać.
TF: Wysyłał Pan jego piłkarskie CV do różnych klubów, by go sprawdziły. Ta wiara w umiejętności syna zawsze była tak mocna?
AS: Widziałem w nim i wciąż widzę super piłkarza. Daniel potrzebuje czasu, by pokazać swoje możliwości. Każdy trener potwierdzi, że dawał i daje z siebie wszystko na treningach.
TF: Były chwile zwątpienia?
AS: Mam swoje zdanie. Nasłuchałem się, najeździłem i nerwy trzymałem zawsze na wodzy, bo to i tak nic nie da…
TF: Teraz co Pan o tym wszystkim myśli?
AS: Myślę, że miało to wszystko jakiś sens. Młody poznał od tej złej strony rzeczywistość polskiej piłki. Kiedyś człowiek myślał – czwarta liga, to jest coś – a to nic. Chociaż powoli idzie to w dobrym kierunku, ale jak długo? Mamy tzw. “efekt Smugi”, ale jak kilku młodym piłkarzom nie uda się pokazać, to co znowu będziemy mieli? Ściąganie szrotu zza granicy. Tacy jak Daniel nie biorą się znikąd. Treningi, ciężka praca. Nie da się tak po prostu w trzy lata do tego dojść.
![Widziałem w nim i wciąż widzę super piłkarza. Dumny ojciec i syn bohater [WYWIAD]](https://mlodziezowyfutbol.pl/wp-content/uploads/2018/07/smuga1.jpg)
TF: Daniel od małego miał to “coś”, czy jego obecna gra to raczej więcej ciężkiej pracy niźli talentu?
AS: Dla mnie zawsze miał to “coś”, ale oczywiście idzie za tym również ciężka praca. Musiał ją wykonać, by być tu gdzie jest, ale ja zawsze widziałem go na środku pomocy, te jego dogrania w młodym wieku na 60, 70 metrów, do nogi, strzały z dystansu i stałych fragmentów…
TF: Jednak trenerzy wolą go z przodu.
AS: W seniorach tak, albo na skrzydłach. Tak zapytam: dużo jest zawodników obunożnych, z taką dokładnością, lewa, prawa bez różnicy?
TF: Zbyt mało.
AS: Daniel to ma. To prawie pan piłkarz i wie co ma robić. Ma dookoła siebie dobrych ludzi, którzy mu pomagają w złych chwilach, menedżerowie, rodzina, dziewczyna, nasz wspólny znajomy Emil Kot i kilka innych osób.
TF: Jak ocenia Pan przyszłość Daniela?
AS: Przyszłość, patrząc wstecz, jest nie do odgadnięcia – przykład: wczorajszy mecz albo wcześniejsze testy w różnych klubach. Daniel wie co ma robić, ja jestem już na odległość, a widać że głowa w porządku, sodówki nie ma – tak myślę. Przyszłość w tym zawodzie przybiera różne kolory. Dziś tak, jutro inaczej. Najlepiej, aby było tych różowych najwięcej.
TF: To czego można mu teraz życzyć?
AS: Powołania do kadry u-21 i najważniejsze… pierwszego składu w Górniku!