Ireneusz Psykała
Śląski Związek Piłki Nożnej

Legia Warszawa z Chorzowa wraca z kompletem punktów. Ruch mimo obiecującego początku nie był w stanie zatrzymać Warszawiaków, którzy rozpoczęli pogoń za czołówką.

Przed tygodniem nie udało się pokonać GKS-u Bełchatów. To ostatnie minuty przesądziły o tym, że “Niebiescy” wypuścili komplet punktów na własnym terenie. Dziś podopieczni Ireneusza Psykały zmierzyli się ze znacznie silniejszym rywalem – Legią Warszawą.

“Legioniści” przed 19. kolejką Centralnej Ligi Juniorów piastowali 5. lokatę w tabeli. Tyle samo punktów co Pogoń, czy Zagłębie, choć aż o dziewięć oczek mniej od Korony Kielce. Zwycięstwo z ekipą ze strefy spadkowej to konieczność, jeśli myśli się o mistrzostwie. Do niego jeszcze daleka droga.

ONI DEBIUTUJĄ W CLJ U-17. WYWIAD Z MACIEJEM PALKĄ – TUTAJ!

Mocny początek gospodarzy, skuteczność przyjezdnych

Ruch już od pierwszych minut chciał narzucić swoje tempo. Po dwunastu minutach starania mogły zostać wynagrodzone. We własnym polu karnym faulował Ariel Mosór, lecz z podyktowanej jedenastki gospodarze nie skorzystali. Na tablicy dalej mieliśmy bezbramkowy remis. Legia natomiast przypuściła ofensywę i w 30. minucie Wiktor Preuss jako pierwszy wpakował piłkę do siatki.

– Myślę, że ta niewykorzystana jedenastka miała wpływ na zespół. Widać to było po tym, co działo się później. Uważam, że to my zdecydowanie przeważaliśmy do tej pierwszej bramki, choć potrzebowaliśmy paru minut, aby złapać równowagę po tym niestrzelonym karnym – mówi Ireneusz Psykała, trener Ruchu Chorzów U-18.

“Niebiescy” szybko obudzili się z chwilowego letargu i po 120 sekundach wyrównali stan meczu. Błyskawiczna kontra i po dośrodkowaniu Bartłomieja Wdowika na listę strzelców wpisał się Daniel Iwanek. Identycznie jak przed tygodniem w meczu z GKS-em.

Do przerwy remisu nie udało się dowieźć, albowiem na pięć minut przed końcem pierwszej połowy “Legioniści” ugodzili raz jeszcze. Dawid Wach z kolejną asystą, a gola tym razem zdobył Szymon Włodarczyk. Zdaniem szkoleniowca HKS-u – przesądziły momenty. – Przeciwnik przeprowadził trzy akcje ofensywne i zdobył dwie bramki po naszej dość biernej postawie w defensywnie. My mieliśmy kilka akcji, ale ich nie wykorzystaliśmy.

Odrodzenie w przerwie i zmiana warunków gry

Po przerwie mimo prowadzenia podopieczni Marka Saganowskiego nie zamierzali odpuszczać. Po kilku składnych akcjach “Wojskowi” w 67. minucie podwyższyli wynik na 3:1. Ponownie z bramką Włodarczyk, który jesienią występował w szeregach zespołu U-17.

Ruch stracił na dynamice, stracił na dokładności i w rezultacie poległ.– Legia była lepsza. Przejęła inicjatywę, utrzymywała się przy piłce, grali dojrzale i mądrze. Przegraliśmy ten mecz, bo w drugiej połowie było za mało argumentów po naszej stronie.

Ireneusz Psykała podkreśla, że dzisiejszy mecz momentami wyglądał naprawdę dobrze. Brak konsekwencji wywiódł jednak w pole.– Zabrakło konsekwencji w grze defensywnej, byliśmy w pojedynkach jeden na jeden za mało zdecydowani. Dwie pierwsze bramki padły po indywidualnych akcjach zawodników Legii. Byliśmy za bardzo pasywni, a trzeba było być agresywniejszym i wówczas nie byłoby tych dwóch bramek.

Prognostyk na Arkę?

– To, że w pierwszej połowie byliśmy lepsi od Legii, pokazuje, że ten zespół ma potencjał. Stworzyliśmy dzisiaj naprawdę wiele sytuacji bramkowych. Trzeba ten klimat utrzymać i ufać sobie na boisku i być konsekwentnym w tych działaniach. Jak my się poddamy emocjom, to potem wygląda, to tak jak wygląda. Brakuje nam spokoju i dojrzałości w końcówkach akcji – mówi szkoleniowiec “Niebieskich”.

Za tydzień Ruch zmierzy się wiosną po raz pierwszy na wyjeździe, a rywalem Arka Gdynia. Zespół z południa Polski w tym sezonie “w gości” jeszcze nie wygrał. Bilans nie jest po stronie Chorzowian, ale Arka również nie może zaliczyć początku drugiej rundy do udanych. Mecz 20. kolejki może okazać się kluczowy, spoglądając na terminarz rozgrywek.

PozycjaKlubMZRPGZGSGDPkt
118142243202344
219121655361937
319105441241835
419112637251735
519112636191735
61910362719833

ZOSTAW ODPOWIEDŹ