Letnie okienko transferowe już oficjalnie zamknięte, więc przyszedł czas, żeby podsumować ruchy transferowe. Przed państwem 10 najciekawszych letnich transferów w LOTTO Ekstraklasie!
Zacznijmy może od kilku ciekawostek. Z Ekstraklasy odeszło 241 piłkarzy, a przyszło 242. Podliczając całą ligę razem, łącznie kluby zarobiły na transferach 9 085 000 mln zł, co dzieląc przez liczbę 16 drużyn, daje 567 000 tys. euro “na łebka”. Jeśli chodzi o wydatki klubów na piłkarzy, czyli łącznie 5,73 mln, LOTTO Ekstraklasa w skali całego świata została sklasyfikowana na 35 miejscu, między katarską Qatar Stars League, a japońską J1 League. Dla porównania kluby z angielskiej Premier League wydały 1,42 mld euro, co w przybliżeniu wynosi ok. 248 razy więcej. Jednym słowem LEKKA przepaść.
Wróćmy do najciekawszych transferów naszej ligi. Oczywiście 10 piłkarzy to za mało, bo należy wyróżnić również Michała Janotę, Mateusza Wieteskę, Mateusza Żyrę czy hiszpańskie transfery Miedzi.
10. Janusz Gol – Cracovia – za darmo

Fani LOTTO Ekstraklasy dobrze tą postać znają. Janusz Gol były piłkarz GKS-u Bełchatów i Legii Warszawa znów będzie występował na polskich boiskach. 32-letni zawodnik kilka ostatnich lat spędził w rosyjskim Amkar Perm i trzeba przyznać, że radził sobie całkiem przyzwoicie. Teraz będzie występował w drużynie Michała Probierza, która ostatnio przechodzi lekki kryzys. 8-krotny reprezentant Polski powinien być mocnym punktem pomocy Cracovii.
9. Artur Sobiech – Lechia Gdańsk – za darmo

Kolejna postać dobrze znana kibicom. Gdy Sobiech wyruszał do Hanooveru 96, żeby podbijać Bundesligę, wielu liczyło na to, że sobie poradzi, w końcu odchodził po świetnym sezonie w Polonii Warszawa, gdy w 23 występach ligowych zdobył 9 bramek oraz 8 asyst. 98 występów, 18 goli w Bundeslidze wstydu nie przynoszą, ale myślę, że Sobiech mógł wyciągnąć więcej ze swojej kariery. Teraz wrócił do rozgrywek Ekstraklasy. Ekipa Piotra Stokowca jak na razie radzi sobie bardzo dobrze, nie zaznając jeszcze ligowej porażki. Artur ma “dopiero” 28 lata, więc przed nim jeszcze przynajmniej kilka lat gry.
8. Riccardo Grym – Wisła Płock – kwota nieznana

Z Grymem jest o tyle ciekawa sytuacja, że on klub zmieniał… dwa razy. Najpierw postanowił opuścić Borussię Moenchengladbach, żeby przenieść się do krakowskiej Wisły. Nie minęły dwa miesiące, a Grym znów trafił do Wisły, tylko że Płock. W Krakowie nie zagrał w ani jednym spotkaniu i jak na razie nie znane są powody, dlaczego dwa razy podczas jednego okienka zmieniał klub. Wracając do zawodnika, to przez kilka lat szkolił się w akademiach najlepszych klubów po naszej zachodniej granicy (m.in. Bayer Leverkusen, Borussia M.). 19-latek powinien wypłynąć na szerokie wody w barwach Wisły Płock oraz co ważniejsze wrócić do reprezentacji Polski, ponieważ Mistrzostwa Świata U-20 już za rok w naszym kraju, a wypadałoby się jako gospodarz dobrze zaprezentować.
7. Mateusz Żyro – Pogoń Szczecin – wypożyczenie

Zmienił klub Mateusz, zmienił także Michał. Na regularną grę w Premier League raczej nie miał co liczyć, więc wolał wypożyczenie do ligi, którą dobrze zna. Jego przygodę w Anglii trochę zniszczyły kontuzje, gdyby nie one nie wiadomo, w jakim miejscu by był. Teraz będzie grać w drużynie Portowców, którzy początku sezonu nie mogą uznać za udany (zaledwie 3 punkty w siedmiu meczach przyp. red.). Za rok kończy mu się kontrakt w Anglii, także możliwe, że ma w planach powrót do Ekstraklasy, a ten sezon ma o jego osobie przypomnieć.
6. Paweł Stolarski – Legia Warszawa – kwota nieznana

22 lata na karku, a już prawie sto spotkań w Ekstraklasie. Trzeba przyznać, żeby dobry wynik. Stolarski występował regularnie na środku obrony w Lechii, a teraz postanowił sobie dać poprzeczkę trochę wyżej i zdecydował się na transfer do Legii. Lechia zajmuje obecnie 1 miejsce w lidze, Legia 8, ale jak wiadomo liczy się kto zdobędzie mistrzostwo, a nie kto będzie prowadził po siódmej kolejce. W stolicy będzie rywalizował o miejsce w składzie z Wieteską, Pazdanem i Astizem. Na razie w dwóch meczach był poza kadrą, ale trener Sa Pinto powinien na niego stawiać, ponieważ już pokazywał, że jest dobrym materiałem na środkowego obrońcę.
5. Farshad Ahmadzadeh – Śląsk Wrocław – za darmo

Irańczyk jest jednym z intrygujących piłkarzy naszej ligi. Śląsk to jego pierwszy klub w Europie, ale już na pewno pokazał, że nie brakuje mu… techniki. Link TUTAJ. Takiego przyjęcia piłki pozazdrościłby mu sam Cristiano Ronaldo. Jak na razie, 6 kolejek, 6 występów, po jednej bramce i asyście. Trzeba przyznać, że Śląsk zrobił dobrą decyzję kontraktując Farshada. Jego umowa trwa tylko do końca tego sezonu, ale jeśli dalej tak będzie grał, to działacze klubu z Wrocławia na pewno ją przedłużą.
4. Ricardinho – Wisła Płock – za darmo

Ricardinho już kiedyś występował w rozgrywkach Ekstraklasy, ba, grał nawet w Wiśle Płock. Grał też w Górniku Łęczna oraz Lechii Gdańsk. Brazylijczyk w Europie grał również w: Mołdawii, Serbii i Rosji. Wisła sprowadziła go z Tosno i na pewno nie żałują tej decyzji. Po sześciu meczach jest ex aequo liderem klasyfikacji strzelców, a w zeszłym tygodniu był jednym z kluczowych graczy Płocka, gdy zaskoczenie pokonali Legię na własnym stadionie aż 1:4.
3. Joao Amaral – Lech Poznań – 1,5 mln euro

Rekord transferowy Lecha Poznań. 26-letni Amaral początek w Lechu ma dość udany. W 5 meczach ligowych zdobył 2 bramki oraz miał jedną asystę. Silny punkt ofensywy “Kolejorza”, który dotychczas grał wyłącznie w Portugalii. W zeszłym sezonie był czołową postacią Vitorii Setubal. W końcu nie codziennie Lech płaci za piłkarza ponad 6 mln złotych.
2. Carlitos Lopez – Legia Warszawa – 450 tys. euro

Jedyny transfer Legii w tym zestawieniu. Co tu dużo mówić? Król strzelców zeszłego sezonu w barwach Wisły Kraków został sprowadzony do Warszawy za bardzo małe pieniądze. Pierwsze mecze w nowej drużynie nie należały do najlepszych, ale w ostatnich dniach Hiszpan wraca do wysokiej formy, do której przyzwyczaił polskich kibiców. Sam Carlitos znów powinien się w tym sezonie włączyć do rywalizacji o króla strzelców.
1. Pedro Tiba – Lech Poznań – 1 mln euro

Zwycięzca tego rankingu! Moim zdaniem Pedro Tiba to najciekawszy transfer letniego okienka transferowego w Ekstraklasie. W zeszłym sezonie był bardzo mocnym punktem Sportingu Braga, a nawet walczył o miejsce w najlepszej jedenastce sezonu w Portugalii. Start w Lechu też ma co najmniej przyzwoity. 30-letni pomocnik szybko zaaklimatyzował się w polskich warunkach i pokazuje, że dobra gra w Lidze NOS nie była dziełem przypadku. Lech wydał na tego piłkarza 1 mln euro, ale wydaje się, że były to bardzo dobrze zainwestowane pieniądze.